Klaus:
Zająłem miejsce przy barze i zamówiłem whiskey.
-Burbon – usłyszałem znajomy głos.
Odwróciłem się i ujrzałem Damona. Kelnerka podała mu
szklaneczkę z trunkiem, a po chwili postawiła obok butelkę jak już miała w
zwyczaju. Wampir przechylił szklankę i wypił wszystko naraz.
- Wreszcie jesteś – przywitałem się.
- Po co mnie wezwałeś?- Spytał z wyrzutem – Właśnie
omijają mnie bardzo upojne chwile.
Wypiłem swoje whiskey, a Damon nadal użalał się nad sobą.
- Słuchaj – przerwałem mu – Stefan ma was dość.
- To niech się wyprowadzi. – Kolejna szklanka Burbona.
- Mam mu wysłać jakąś babkę od nieruchomości.
Dałem znać kelnerce żeby mi dolała.
- Nie będzie… - nagle Damon urwał w pół słowa.
Wampir zgiął się w pół, a chwile później złapał się za gardło.
- Elena… - tyle tylko dał radę wykrztusić.
Rzuciłem studolarówkę na ladę, złapałem człapiącego się
do wyjścia Damona i zaprowadziłem szybko do auta.
***
Damon:
Rzuciłem się do drzwi. Klaus za mną. Im bliżej Eleny
byłem, tym ból stawał się silniejszy. Wzrok mi się zamazywał, ledwo widziałem.
Zabiję tego sukinsyna, który krzywdzi Elenę. – Pomyślałem.
Wpadłem do środka wywarzając drzwi z zawiasów. Gdzieś
wewnątrz domu usłyszałem słaby oddech i syk. Poczułem dłoń Klausa na swoim
ramieniu. Przyłożył palec do ust nakazując ciszę. Pokiwałem z wolna głową. Zrobił krok do
przodu opuszczając mnie. Powoli skierował się do salonu. Dał znać, że mogę
ruszać.
Ignorując ból z wampirzą szybkością pobiegłem do dużego
pokoju.
Tam zastałem scenę, której zawsze się obawiałem.
Rozpruwacz i moja, Elena. Dziewczyna leżąca na podłodze przyprawiła mnie o
szybsze bicie serca. Klaus przypierający Stefana do kominka. Bez namysłu
pognałem do Eleny gryząc swój nadgarstek. Jej serce stawało, oddech słabł.
Powoli otworzyła powieki i cicho jęknęła. Gdzieś z tyłu usłyszałem szczęk
łamanych kości i krzyk Stefana.
- Damon – cichy szept.
- Kochanie – pogłaskałem ją po włosach.
Jej tętnica była cała poszarpana. Stan nie do
ustabilizowania. Z pełnych ust wypłynęła strużka krwi. Przyłożyłem do niech
swój nadgarstek, ale Elena stanowczo pokręciła głową.
- Skarbie, musisz się napić. Umrzesz. Rozumiesz? – Spojrzałem
w te brązowe oczy – A ja nie mam zamiaru znów przeżywać straty. Jeśli zginiesz
to pójdę za tobą. Sam wbiję sobie kołek w serce.
Patrząc mi w oczy otworzyła usta. Nie miała siły ich
zamknąć, więc pozwoliłem by krew spłynęła po jej gardle.
- Dalej, dalej – poganiałem. Kolejna seria krzyków
Stefana.
Przy ostatnim oddechu, ostatni raz przełknęła. Wziąłem ją
w ramiona i zacząłem kołysać.
Przed oczami przepłynęła mi fala wspomnień, łez i śmiech
mojego kochanego braciszka. Z sykiem
odwróciłem się w jego stronę.
Leżał pod Klausem przez niego okładany.
Spojrzałem jeszcze raz na Elenę, ucałowałem i ułożyłem
pod ścianą. Z wyrazem wściekłości na
twarzy odrzuciłem Pierwotnego od Stefana i dorwałem się do gardła mojego
brata. Cały czas śmiał się w niebo
głosy.
- Nigdy nie piłem tak pysznej krwi.
Moja pięść uderzyła jego mordę.
- Ale wiesz, czego się dowiedziałem?
Ręka Klausa złapała moją pięść w powietrzu, gdy
zamachnąłem się kolejny raz.
- Ona była w ciąży. – Znieruchomiałem – Miałbyś
bliźnięta.
Moja wściekłość nie miała granic. Wyrwałem się Klausowi i
z potrzaskanego krzesła chwyciłem jedną z nóg i wbiłem w ciało wampira pode
mną. Pierwotny jednym szybkim ruchem o
milimetry zmienił tor lotu prowizorycznego kołka.
Szczerze żałowałem, że Stefan nie zginął. Jak z karabinu maszynowego
rzucałem w Salvatore kołkami przy okazji niszcząc wszystkie drewniane meble po
drodze. Sam rujnowałem swój dom. Który miał być domem Eleny i naszych dzieci.
Nagle poczułem pieczący ślad na policzku. Klaus mnie
spoliczkował! Przestałem rzucać.
- Jeszcze jest nadzieja Damonie.
- Jeśli ona zginie, to pójdę razem z nią. – Spojrzałem na
Klausa. – Dam się zabić Stefanowi.
Podszedłem do leżącej Eleny i wziąłem na ręce.
- Zawsze i na zawsze – wyszeptał Pierwotny.
Ucałowałem dziewczynę, a po moich policzkach spłynęła
jedna łza. Samotna, zagubiona łza.
Ruszyłem do wyjścia, chcąc w samotności opłakiwać stratę
Eleny.
Klaus kolejny raz
tego dnia chwycił moje ramie.
- Pamiętaj, że jest nadzieja.
- Nadzieja to suka.
Wyszedłem z domu i ruszyłem w stronę ciemnego lasu.
- Damon – krzyknął Pierwotny.
Nie zwróciłem na niego uwagi.
Teraz liczyła się tylko Elena.
Rozdział taki średni moim zdaniem mi wyszedł :/ Wybrali papieża... nie jestem jakoś specjalnie zachwycona.
Wiem że moje opowiadania się.. z kiepściły ... sorry za to ale przerwy robią swoje,a nie mam czasu dodawać rozdziały tak często jak inni. No nic.. Jak czytacie to komentujcie i dajcie mi nadzieję na lepszą wenę.
Całusy :*
Całusy :*
MordSith
Hej czytam twojego bloga już od jakiegoś czasu nie ujawniałam się ponieważ jak nie mam nic mądrego do powiedzenia to wole milczeć ale normalnie słowa że rozdziały się z kiepściły to nie wytrzymuje. Dziewczyno jesteś wspaniała nie wiem jak możesz w ogóle myśleć, że tak nie jest. Mam prośbę informuj mnie o nn na moim blogu milosci-pierwotnych-i-nie-tylko.blogspot.com bo już nie mogę się doczekać. Bardzo mnie ciekawi czy ożywisz Elenę ( ja bym tego nie robiła ale to moje zdanie) no i co z Damonem i zazdrosnym rozpruwaczem. :D
OdpowiedzUsuńrozdział jest zaje... sama wiesz .A Elena niech żyje każdy ma prawo do szczęścia.A propo twoich rozdziałów to zawsze były i są cudowne i mam nadzieje że długo jeszcze będziemy je czytać
OdpowiedzUsuńHejka !
OdpowiedzUsuńRozdział świetny i cieszę się, że wróciłaś !! I wcale się nie skiepściło, masz zakaz mówienia tak !! Bardzo dobra część Stef to debil ! A Elka niech ożyje i Damon będzie happy :D Ah no i kochany Klaus = meeega <3 Hehe czekam z niecierpliwością na NN!
Pozdrawiam i do napisania oraz duuużo wenki i zapału ;*****
PS zapraszam do mnie jeśli masz ochotkę the-new-road.blogspot.com mam ich jeszcze trochę, ale zadowolę się twoją opinią na jednym z nich :)
No to zmykam ;*
Warto było czekać, chociaż rozdziały mogły by być troooszkę dłuższe ;)
OdpowiedzUsuńCo ty mówisz? Średni? Jest cudowny! Czekam na następny !!
OdpowiedzUsuńZapraszam też na mojego bloga:
http://klaroline-od-nienawisci-do-milosci.blogspot.com/
OMG ty masz taki zarąbisty blog czyta sie go cudownie, oby tak dalej .Też prowadze bloga o TVD ale o Katherine i Klausie zapraszam
OdpowiedzUsuńhttp://katherine-pierce-i-klaus.blogspot.com/
Zapraszam na NN o Klaro :D
OdpowiedzUsuńChoodź :*
Zapraszam na rozdział o Klaroline:
OdpowiedzUsuńhttp://lovepeacesmile1.blogspot.com/
Kocham cie i zapraszam na mój , a i ten blog jest zajefajny ,,, <3 <96 .
OdpowiedzUsuńsuper blog! czekam na nn i zapraszam do mnie na http://magia-zycia-belli-i-edwarda.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPodoba mi się to całe Team Klaus i Damon. :D Właściwie jakby pomyśleć to są do siebie bardzo podobni :'( Boziu, Boziu nie wiem ile razy to jeszcze powiem, ale nienawidzę Stefana Rozpruwacza.. Grrr...Jak może. Bliźnięta :d Już sobie wyobraziłam dwóch chłopców tak podobnych do Stefana i Damona :3 Mam nadzieję, że nic się nie stało. Klaus uznał, że jest nadzieja, ale.. :( Cóż... Mam nadzieję, że wolisz Happy Endy, bo jeśli tak, to mogę jeszcze liczyć na MiniDamona i MiniStefana :3 Klaus tu najlepiej wypadł :3 Nasz Bohater :D Podejrzane.. O.o Nie przyzwyczaje się chyba do tego :) Ps. Zapraszam do mnie na nowy rozdział :3 http://the-loop-of-love.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńu mnie w końcu nn, więc zapraszam i pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńOgłaszam, że zostałaś nominowana do The Versatile Blogger ;)
OdpowiedzUsuńhttp://klaroline-tvd.blogspot.com/
http://the-story-of--my-life.blogspot.com/
Ogłaszam, że zostałaś nominowana do The Versatile Blogger. Pozdrawiam i zapraszam do siebie na: http://klaroline-od-nienawisci-do-milosci.blogspot.com/2013/04/rozdzia-xxviii.html#comment-form
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc znalazłam twój blog dopiero teraz, ale bardzo mi się spodobał. Zachęciła mnie nazwa "Klaus&Caroline" szkoda tylko, że w tym rozdziale ich nie było. Obiecuję, że nadrobię wcześniejsze rozdziały, bo jak na razie jestem nie w temacie. Mimo tego zaciekawił mnie ten rozdział - Stefan rozpruwacz, Elena nie żyje - Wielkie wow !
OdpowiedzUsuńA o to mój blog o The Originals. Jeżeli masz ochotę, to zapraszam :
http://mikaelsonfamily.blogspot.com/
u mnie znów nn więc zapraszam serdecznie ;)
OdpowiedzUsuńświietny <3
OdpowiedzUsuńInformuję, że zostałaś nominowana do The Versatile Blogger :)
+zapraszam do mnie ;***
http://klaus-and-caroline-forever.blogspot.com
OdpowiedzUsuńhej :) świetny blog :) informuj mnie o notkach :) i byłabym wdzięczna za czytanie :) dopiero zaczynam :)
Zapraszam do mnie :3 http://the-loop-of-love.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńTo opowiadanie jest okropne, w sposób w jaki to opisujesz nie trzyma się kupy, wszystko jest pomieszane, nieskładnie gramatycznie, koszmar. Do tego takie sztuczne, użalający się Damon nad umierającą Elenę i zły Stefcio. Brak słów na tą żenadę. Nie przepraszam za te ostre słowa, gdyż jest to moja skromna opinia, którą mam prawo wyrazić.
OdpowiedzUsuńCzekam na NN.
OdpowiedzUsuńhttp://klaroline-only-love.blogspot.com/
Witam cię!
OdpowiedzUsuńZależy Ci na wyjątkowym wyglądzie twojego bloga? Chcesz mieć idealnie pasujący szablon? Interesujesz się grafiką? Zapraszam do The Spiral Graphic, szabloniarni w której tworzymy z pasją i wkładamy serca w nasze prace. Wpadnij, nie pożałujesz.
(nabór na Spiral został otwarty, jeśli robisz grafikę, zgłoś się)
Pozdrawiam, Ada Howard [www.the-spiral-graphic.blogspot.com]
Hej! Bardzo spodobał mi się ten blog. Czekam na kolejny rozdział i mam nadzieję, że się pojawi już wkrótce. Tym czasem zapraszam do mnie na
OdpowiedzUsuńhttp://the-originals-always-and-forever.blogspot.com/
Hej! Zapomniałaś o tym blogu , tak dawno nie było rozdziału. Mam nadzieje , że wena na Klausa i Caroline ci nie przeszła i szybko dodasz nowy rozdział . Blog jest super. Więc kiedy następny rozdział.
OdpowiedzUsuńświetny blog :) informuj mnie i jak byś mogła czytaj mój :)
OdpowiedzUsuńhttp://love-hate-fun-vampiry-klaus-caroline.blogspot.com
Proszę Cię tak się wciągnęłam nie mogę się doczekać następnego rozdziału. Dodaj go jak najszybciej !! ;)
OdpowiedzUsuńdodasz rozdział czy już wogle porzuciłaś tego bloga
OdpowiedzUsuńNie mam czasu pisać, więc chyba tak. Koniec z Klausem i Caroline, ale na pewno kiedyś coś jeszcze powstanie z moim udziałem.
Usuń